niedziela, 24 lutego 2013

Wyniki

Wyniki będą dziewczyny, ale dopiero w przyszłym tygodniu... Nie mam siły spisywać losować itp, to nie czas ani miejsce na to... kolejny cios, kolejna śmierć..pomódlcie się proszę za naszą rodzinę...

środa, 20 lutego 2013

Patrzę i patrzę no i nie mogę

Tak właśnie jest, że patrzę i patrzę na maszynę i nie mogę się zagarnąć do szycia. Jakiś czas temu zamontowałam ją w kuchni, ponieważ mój M ugrzązł na kilka dni w pracy a nie chciałam moich księżniczek zostawiać samych na górze. No i tak stoi i chyba się smuci, że ją olewam. Ale czuję się jak taki wielki balon naładowany gazami złej energii, bólu rozpaczy, niemocy, złości wymieszanych z nerwicą zupełną. Czuję że zaraz pęknę.. po prostu konam z wycieńczenia. Może gdybym miała spokojny okres w pracy, ale nawarstwiło mi się spraw z ostatniego miesiąca bo mało bwałam w pracy i mimo, że jestem na opiece siedzę w stosie papierów i próbuję to jakos ogarnąć. Dziewczyny mi dom zdemolowały, bo ja albo siedzę i obrabiam papiery albo gadam przez telefon albo na maile odpisuję, albo po prostu walę głową w ławę bo już po prostu nie daję rady. Zdycham..Po nocach wyję bo w dzień wyryczeć się nie mogę. No i to pytanie, jedno pytanie które mnie dobija bo nie nie ma odpowiedzi. DLACZEGO? Dlaczego Mama? No dlaczego? Dlaczego musiała zachorować? Dlaczego SLA? Dlaczego lekarze nam odebrali nadzieję? Dlaczego tak szybko? Dlaczego musiała tak cierpieć? Dlaczego w czerwcu przestała mówić? Cholera dlaczego?
Jestem zmęczona...zmęczona życiem...

niedziela, 17 lutego 2013

Dziękuję

Dziękuję Wam za ciepłe słowo, wiele to dla mnie znaczy, wiem że jesteście ze mną. Dziękuję.

Dziękuję także Monikuelli z bloga www.mojezyciemojarzeczywistosc.blogspot.com za nominację do bloga miesiąca na stronie www.blogmiesiaca.blogspot.com. Nie wiem czy mój blog zasługuje na takie wyróżnienia, dlatego nie będę nikogo namawiać do głosowania.

Ściskam....wrócę tu bo Was uwielbiam dziewczyny!

czwartek, 14 lutego 2013

[*]

.....

Kiedy moja Matka umarła
Wiedziałam że nadal istnieje
Jej rękę trzymam w swojej dłoni
pięć palców które przed śmiercią
wysunęła z mego uścisku
aby przeżegnać się wyraźnym znakiem krzyża
przed swą najdalszą drogą

Już tam przebywa
za granicą oddechu
to okazało się tak blisko
Jej mała ręka
nie opuszcza mej dłoni..

....Ja mojej Mamy nie trzymałam za rękę...nie zdążyłam..... nie wybaczę sobie tego nigdy....

Nie wiem czy tu wrócę, nie wiem czy będę miała siły jeszcze szyć...nie wiem jak żyć..

Przepraszam Cię Mamo, dziękuję Ci Mamo...nie wiem jak żyć bez Ciebie...pomóż mi , proszę Mamo