Witajcie,
czy Was też ciągle znajomi pytają kiedy macie czas na tworzenie?
A ja sama nie wiem co im odpowiedzieć, szyję wieczorem czasami kosztem prasowania albo porządku :) Bywa, że do maszyny nie siadam dwa tygodnie, bo nie mam na to czasu. Wiosną i latem dochodzi ogródek i czasu z pewnością jest mniej. Telewizora też nie mamy - z czego z mężem jesteśmy zadowoleni. Zdarza się, że się zaszyję w swojej kanciapie i szyję kilka godzin :) Jedni zajmują się rękodziełem inni czytają godzinami, uprawiają sport, oglądają TV. Nie jestem pracoholikiem - nie mam zapędów do przesiadywania w pracy po kilkanaście godzin...
Jedno co mogę stwierdzić to to, że nie jestem dobrze zorganizowana. Nad czym próbuję zapanować.. A jak u Was wygląda organizacja dnia? Jak sobie z tym radzicie? Może macie jakieś dobre sposoby?
Uszyłam dwa pierwsze stojące króliczyce:) Muszę jeszcze nad butami popracować:) Jak Wam się podobają?
Życzę Wam wspaniałej niedzieli - bezdeszczowej!
niedziela, 18 maja 2014
poniedziałek, 12 maja 2014
Międzyzdroje:)
W majowy weekend zawitaliśmy w Międzyzdrojach. Oj długo czekaliśmy na ten krótki wyjazd :) Może jak zwykle piękne, ale nie wybrałabym się na wolińskie plaże latem. Nie lubię tłumów :)
Powrót natomiast mieliśmy koszmarny :) Nasze autko odmówiło posłuszeństwa i czekaliśmy 6 godzin na lawetę na skraju A3 :) Na szczęście kanapki były i woda. Można powiedzieć, że przeszliśmy test - wytrzymaliśmy ze sobą przez tyle godzin na 2m2 :))))
A z szyciem u mnie kiepsko - nie miałam czasu :) Sporo poszyłam przed świętami, ale nie miałam kiedy nawet zdjęć zrobić :)
Z nowości Pinokio :) Od dawna czekał na uszycie i się doczekał :)
Królik w dresie :)
Tildunia :)
A o psiak - rozrabiak -dla niemowląt. uszyty z minky w sam raz do miętolenia, w łapkach ma dzwoneczki, pazurki z metek :) Taki przytulak - całkiem spory :) Jeden pojechał zabawiać dzieciątko w Hiszpanii:)
Pozdrawiam i ściskam
Powrót natomiast mieliśmy koszmarny :) Nasze autko odmówiło posłuszeństwa i czekaliśmy 6 godzin na lawetę na skraju A3 :) Na szczęście kanapki były i woda. Można powiedzieć, że przeszliśmy test - wytrzymaliśmy ze sobą przez tyle godzin na 2m2 :))))
A z szyciem u mnie kiepsko - nie miałam czasu :) Sporo poszyłam przed świętami, ale nie miałam kiedy nawet zdjęć zrobić :)
Z nowości Pinokio :) Od dawna czekał na uszycie i się doczekał :)
Królik w dresie :)
Tildunia :)
A o psiak - rozrabiak -dla niemowląt. uszyty z minky w sam raz do miętolenia, w łapkach ma dzwoneczki, pazurki z metek :) Taki przytulak - całkiem spory :) Jeden pojechał zabawiać dzieciątko w Hiszpanii:)
Pozdrawiam i ściskam
Subskrybuj:
Posty (Atom)