Tak:) W poniedziałek powitałam szkołę pierwszy raz jako mama:) Mama sześciolatki:) Troszkę nerwów było, ale po wtorkowych zajęciach zachwyt Majeczki szkołą, uspokoił wszystkich:) Klasa super:) Pani super:) Koleżanki i koledzy super :) Wszystko super:) wieczory spędzamy na pakowaniu plecaka na następny dzień i szykowania ubrania:) Powoli wchodzimy w rytm szkolny:D
Pochwalić muszę też Blaneczkę:D Od jakiegoś czasu siusia już do nocnika, więc dzień już zaliczamy bez pieluszki:)
Kreatywnie nic nie powstaje, poza uszykowaniem małego koszyka z wikliny na jutrzejsze spotkanie Klubu Kobiet (krzywy, koślawy ale jest) - ciężki tydzień w pracy, rozpoczęcie nauki Majeczki zaprzątają moją głowę całkowicie:)
Pozdrawiam Was!
Widzę, że u Ciebie podobne klimaty :) Mój starszy synek od poniedziałku jest uczniem klasy pierwszej a mój młodszy synek jest na etapie rozstania z pieluszką ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Serduszka urocze. U mnie co prawda jest jeden przedszkolak, ale czasu na rękodzieło ciągle brakuje. Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny!
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie po nagrodę:)
OdpowiedzUsuńA ja tam wiem , że będzie fajnie! Pozdrowionka dla Majeczki !!!
OdpowiedzUsuńFajny koszyczek, a serduszka urocze :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń