piątek, 21 grudnia 2012

Panika przedświateczna

Cześć dziewczyny,

U mnie panika przedświąteczna, nie mam nic zrobionego na święta. Poza piernikami. Choinka czeka na dworze na ubranie..tylko ozdób nie ma. Obiecałam sobie, że będzie cała szyta z gwiazdkami z szydełka, które zakupiłam na kiermaszu u mnie w mieście. Dzisiaj zaczynam szycie. Dzisiaj, bo właśnie się obudziłam :/
Byłam dzisiaj tak zmęczona, że o 16.30 powiedziałam moim dziewczynom, że tata zaraz będzie a mam się na chwilkę położy spać. No i zasnęłam. Dziewczyny rządziły, a małżon był dopiero o 17.30. No i się przeraził, cały dom w brokacie (bo dziewczyny robiły z Zu dzisiaj aniołki), którego nie schowałam. Szafy całe od kleju, podłoga zasypana scrapkami... ja jedynie oko jedno otwrzyłam z prośbą aby Majeczka posprzątała.... i film mi się urwał. Wstałam dopiero o 23. Masakra. Ale to wszystko dlatego, że chodziłam spać średnio o 2 w nocy i wstawałam po piątej.
Dom nie sprzątnięty, nawet swoich okien nie umyłam jeszcze - mimo, że myłam całą sobotę okna...ale do swoich nie dotarłam. Menu ustalone, część rzeczy uszykuje moja bratowa, część ja i moja siostra. Mam nadzieję, że tato karpia kupi. Bo nawet dzisiaj nie poszłam zobaczyć jak się mama czuje:/ Wstyd.
Dobrze, że mam już prezenty kupione (prawie wszystkie), ale pewnie pojade do Tesco w sobotę wieczorem - na szczęście jest czynne 24h.
Mnie trochę rozłożyło, ale nie mogłam iść na chorobowe, bo w pracy totatlny młyn, jak to zwykle bywa na końcu roku. I tak uważam, że nie dałam rady z połową rzeczy.
Na szczęście od stycznia będę miała trochę lżej, poprosiłam o zmniejszenie etatu. Będę pracę kończyła o 13.00. Mam nadzieję, że dzięki temu będę miała więcej czasu dla dziewczyn i spędzę więcej czasu u mamy aby trochę tatę odciążyć. Obiecałam sobie też mniej czasu spędzanego przy maszynie.
Przyjdzie jeszcze czas na to wszystko....
Zdjęć nie robiłam ostatnio więc nic nie pokarzę...

Pozdrawiam!


7 komentarzy:

  1. Kasiu,spokojnie.U mnie też wszystko w rozsypce,ale przestałam się tym przejmować,bo mam zamiar dożyć świąt;)Życzę miłego dnia♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Grunt to spokój, nie dajmy się zwariować, u mnie też wszystko w proszku:) Wszystkiego dobrego Kasiu, a okna mogą poczekać:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj dziewczyny no ja wiem, że spojój najważaniejszy, ale jakoś te święta mnie przerażają z wielu powodów.. mam nadzieję, że miną w spokoju.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mniej czasu z maszyną... to prawdziwe poświęcenie...
    Odetchnij chwilę, zatrzymaj się i pomyśl "świat się nie kończy" Na wszystko jest czas tylko te nerwy tak wypaczają obraz zegara. Napij się melisy z dziurawcem i miętą i odpowiedz sobie co jest tak na prawdę najważniejsze. Pozdrawiam Cię i spokojnych dni życzę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Dużo spokoju życzę:))Pozdrawiam ciplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie podobnie... Wczoraj polozylam sie spac z maluchem do naszego lozka i zasnelam wczesniej niz maluch...

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasiu ,Ty się nie przejmuj,bo nie tylko u Ciebie tak jest.Ja dopiero teraz schowałam maszynę i od jutra zaczynam coś robić.Pewnie wszystko na raz i sprzątanie i pieczenie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję :)