środa, 31 października 2012

Ta taaaaam! - Czyli wyniki

Komisja konkursowa w składzie: Kasia - czyli ja, Maja - maszyna losująca, Blanka - ciągle dobiegająca i mąż trzymający kciuki za wszystkich.

Nagroda główna Kot Naklamkowiec plus kilka niespodzianek
Dodatkowo będzie także nagroda pocieszenia:)

Troszkę osób się zgłosiło co mnie niezmiernie cieszy:)
 Majeczka starannie mieszała:)

 I wylosowała nagrodę główną:)

  
I tak oto kot naklamowiec powędruje do Klaudii - ZłotyKot:) Szczerze gratuluję:) Mam nadzieję, że się polubicie:) Proszę o kontakt na maila :)  
A że rozdawać prezenty lubimy to stwierdziłyśmy, że nagroda pocieszenia też się należy:) Otrzymuje ją Pani Bukietowa:) 

No i to na tyle z moim drugim Candy - ale szykuję się do następnego :)

wtorek, 30 października 2012

Anioł Stróż Krysia

Witajcie:)

W niedzielę byłam na chrzcinach malutkiej Marysi. Tak sobie pomyślałam, że fajnie by było gdyby jakiś Anioł Stróż nad nią czuwał. I tak wieczorową porą uszyłam dla niem Krysię. Krystyna lubi fiolety:) Więc ma bluzeczkę fioletową, spódniczkę i buciki:)




 Moim cókiereczkom tak się spodobała, że musiałam przed zapakowaniem małą sesję zdjęciową zrobić:)  Spod moich rąk kicnęło do lasu kilka zajęcy, niestety nie wszystkie zdążyłam złapać i zdjęcia zrobić:)
Ostał się jeden w sweterku, bo przecież na dworze mróz straszny jak na tę porę roku:)




Skoro już tak zimno to do mojego domu skradła się polna myszka - trochę byłam zdziwiona, że z niej taka dama - cała różowa:) Widocznie ród mysi też ma swoją rewię mody:) Nawet bukiet kwiatków mi przyniosła:) Pewnie na urodziny :)


Przybiegł do nas także konik taki ładny niebieściutki:)



Pochwalę się także moimi wygranymi candy, jak do tej pory moja wrodzona skleroza brała górę i zawsze zapominałam zrobić zdjęcia:)

Wygrałam męską bransoletkę u Karolci - warto zajrzeć na jej bloga - http://handmadebizutki-karolcia.blogspot.com Dziewczyna robi piękną biżuterię :)  Moja jest cudna w kolorze czarnym. Mój mąż  niestety zapowiedział, że nie będzie jej nosił, bo to raczej upodobania kobiece. Szkoda było mi ją wydać jakiemuś bardziej przychylnemu biżuterii mężczyźnie więc sobie ją zmniejszyłam i prawie stale ją noszę:)
Tak mi się spodobała, że postanowiłam zrobić sobie jeszcze jedną :)

Wygrałam także śliczne wkłady do doniczek u http://doroteaart.blogspot.com jej biżuteria sutasz powala mnie na łopatki:)

Wracam do karczocha:) I zaraz idę spać :)

Ściskam mocno i witam wszystkich obserwujących!

Pamiętajcie, że zapisy na moje Candy jest do jutra do północy :)


poniedziałek, 22 października 2012

Marylka

Od dłuższego czasu tygodnie mijają mi bardzo szybko..chyba za szybko...przecież to już koniec października. Jeszcze 2 miesiące i 2012 rok pójdzie w zapomnienie. I  na szczęście.

W weekend uszyłam Marylkę ma całe 62 cm:) W kolorach miętowo fioletowych:) Jestem dumna z siebie bo mi się pierońsko podoba.






Koleżanka chciała konika beżowo fioletowego:)




















Przypominam o Candy!! Wszystkich zapraszam bardzo serdecznie:)

Zapomniałam pochwalić się wygranymi w Candy:) Ale to już w następnym poście.

Biegnę na zumbę!

Pozdrawiam serdecznie!

poniedziałek, 15 października 2012

Prośba

Cześć!

Poszukuję osoby, która wydziergałaby dla moich dziewczynek ciepłe czapki i szaliki:)  W zamian chętnie uszyję cosik wedle życzenia. Jeżeli któraś ma ochotę to proszę piszczcie na maila katep1@interia.pl

Pozdrawiam cieplutko!!

piątek, 12 października 2012

Pociąg do....

Mam pociąg.


Mam pociąg generalnie do wielu rzeczy:-))
Ale największy to do mojego męża :p




W zeszłą sobotę przeżywaliśmy pasowanie na ucznia Majeczki :-) Dostała bilet do szkoły:-) Dumni jesteśmy z niej bardzo.

A z Blanką walczymy z ssaniem paluszka - niestety ostatnio ma go nabrzmiałego czerwonego, więc powiedziałam basta - pierwszą noc z zabandażowaną rączką przespała w miarę dobrze. Czytałam, że trzeba  być konsekwentnym w poczynaniach z walką z paluchem i trzeba wytrzymać minimum miesiąc w postanowieniu. Mam nadzieję, że damy radę!

piątek, 5 października 2012

Jesień..ach~!

Tak lubię jesień:) Pomimo miesięcznej walki z toną liści na moim małym podwórku:) Mimo silnych wiatrów i ulewnych zimnych deszczy, mimo coraz krótszych dni:) Lubię jesień.
Za kasztany. Za pomarańczowe dynie. Za buraczane zaprawy i różnokolorowe barwy liści:)
Ostatnio mam mało czasu na wszystko z różnych powodów - mniej i bardziej fajnych. O tych mniej nie chcę pisać...za bardzo boli. A z bardziej fajnych? Zabrałam się w końcu za siebie - ruchowo i zdrowotnie. Zapisałam się na ZUMBĘ -dla laików jest to połączenie tańca z fitnessem. Zajęcia są bardzo energetyczne i odrestaurowujące i atmosfera bardzo fajna:)
I wreszcie się przebadałam - przymusowo - bo badania okresowe:) Wyszła mi taka nie za mała anemia:p No więc żelazo, buraczki i zdrowsze żywienie:) Jestem już mniej ospała i czuję się lepiej:)
Jutro czeka nas bardzo ważny dzień - PASOWANIE NA UCZNIA:-) Aż trudno uwierzyć, że tak szybko czas minął - dopiero co Majeczkę do piersi tuliłam:)
Ostatnio mało keatywnie więc będzie tylko kilka zdjęć:)