Od dłuższego czasu tygodnie mijają mi bardzo szybko..chyba za szybko...przecież to już koniec października. Jeszcze 2 miesiące i 2012 rok pójdzie w zapomnienie. I na szczęście.
W weekend uszyłam Marylkę ma całe 62 cm:) W kolorach miętowo fioletowych:) Jestem dumna z siebie bo mi się pierońsko podoba.
Przypominam o Candy!! Wszystkich zapraszam bardzo serdecznie:)
Zapomniałam pochwalić się wygranymi w Candy:) Ale to już w następnym poście.
Biegnę na zumbę!
Pozdrawiam serdecznie!
No no ... ale Marylka dystyngowana i jak gustownie ubrana :)
OdpowiedzUsuńJaka czarodziejska :) Ślicznie wykonana
OdpowiedzUsuńsame cudeńka ... nie dziwie się ze ci tak się spodobała cudna ... miłej zumby ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńKonik w tych kolorkach jest uroczy :)
OdpowiedzUsuńWitam!!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że tutaj , skontaktuj sie ze mną w sprawie Tęczowego!!!
Konik uroczy , a kobietka ma przepiękną suknię . Też miałabym ochotę na zumbę , ale za leniwa jestem ;) Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie! Przeglądam tego bloga i nadziwić się nie mogę:) Podziwiam pomysły i wykonanie. Obie prace wspaniałe. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMarylka śliczna! A kucyk bombowy!!! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjaka fajna ta Marylka! :)
OdpowiedzUsuńSzycie takiej laleczki wydaje mi się mega trudne i pracochłonne. Podziwiam... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJakie te lalaki są cudowne ! zazdroszczę talentu do ich szycia.
OdpowiedzUsuńzapraszam na moje candy http://alutkowe-handmade.blogspot.com/2012/10/candy.html#links
OdpowiedzUsuńCóż za piękności! Konik urzekł mnie bez reszty :) Będę obserwować. W wolnej chwili zapraszam także do siebie
OdpowiedzUsuńhttp://modelinadoroslej.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
śliczny konik!:)
OdpowiedzUsuń