.....
Kiedy moja Matka umarła
Wiedziałam że nadal istnieje
Jej rękę trzymam w swojej dłoni
pięć palców które przed śmiercią
wysunęła z mego uścisku
aby przeżegnać się wyraźnym znakiem krzyża
przed swą najdalszą drogą
Już tam przebywa
za granicą oddechu
to okazało się tak blisko
Jej mała ręka
nie opuszcza mej dłoni..
....Ja mojej Mamy nie trzymałam za rękę...nie zdążyłam..... nie wybaczę sobie tego nigdy....
Nie wiem czy tu wrócę, nie wiem czy będę miała siły jeszcze szyć...nie wiem jak żyć..
Przepraszam Cię Mamo, dziękuję Ci Mamo...nie wiem jak żyć bez Ciebie...pomóż mi , proszę Mamo
daj sobie czas na przeżywanie, pozwól sobie to przeżywać i pamiętaj o tych cudownych osobach które dadza Ci siłę. pozdrawiam ciepło i życzę dużo siły
OdpowiedzUsuńPrzesyłam Ci wyrazy głębokiego współczucia.
OdpowiedzUsuńJestem z Tobą. [*]
OdpowiedzUsuńTak mi przykro....bądź silna,mama na pewno nie chciałaby żebyś tak cierpiała...[*]
OdpowiedzUsuńTwoja mama na pewno wiedziała, że ją kochasz. To, że nie trzymałaś jej za rękę nic nie zmienia bo jestem pewna, że całe życie okazywałaś jej miłość.
OdpowiedzUsuńChociaż wirtualnie to jesteśmy z Tobą. Rany się zabliźnią tylko potrzeba czasu.
Tak mi przykro :( Życzę Ci dużo siły.
OdpowiedzUsuńDaj sobie czas.
Strasznie mi przykro... mocno przytulam.
OdpowiedzUsuńStrasznie mi przykro :(
OdpowiedzUsuń[*]
Ktoś
OdpowiedzUsuńpowiedział
właśnie do niej:
Chodź,
już trzeba iść.
Zostaw wszystko-
męża, dzieci
dom
i książki Twoje...
Sama,
przecież to tak niedaleko-
niebo nad głowa,
tak spokojnie.
Chodź,
już nie czekaj...
Ogromnie mi przykro...
:( przykro mi bardzo
OdpowiedzUsuńściskam
Kasiu,myślami jestem z Tobą i przytulam....[*]
OdpowiedzUsuńtrzymaj sie mocno ... teraz jest mamie lepiej ... ściskam mocno [*] [*] [*]
OdpowiedzUsuńKochana, wiem co czujesz, bo 7 lat temu w wypadku straciłam mamę (wychowywała mnie sama) i nie ma dnia żebym o niej nie myślała, chciałabym w prezencie od losu jeszcze godzinę, żebym mogła jej powiedzieć wszystko co chiałam.
OdpowiedzUsuńWiem jednak, że ona wszytko wiedziała.
Twoja mama też wiedziała i będzie z Tobą zawsze. To nie jest tak, że się po roku zapomni ale będziesz mogła kiedyś o niej mówić i żyć dla innych.
Ja z bratem odnalazłam naszą mamę w jego córeczce (urodziła się po śmierci mamy) - myślimy, że w nią "wskoczyła" - na prawdę tak czujemy... :D
Musisz to wypłakać, wypłukać z siebie ale ja i inne dziewczyny czekamy na Ciebie - TUTAJ - zawsze!!!
Bardzo współczuję [*]
OdpowiedzUsuńPłacz .... bo to przynosi ulgę....
My tu czekamy na Ciebie...
Współczuję... Tak, płacz, bo to bardzo pomaga... Krzycz, bo to też przynosi ulgę...
OdpowiedzUsuńNa wszystko potrzebny jest czas... on leczy i pozwala iść dalej tą drogą. Ty też masz swoją drogę i nie schodź z niej, przysiądź na przydrożnym kamieniu, odpocznij, przemyśl, poczekaj, zapłacz... a znajdziesz siły i wstaniesz by iść dalej. Ty na zawsze będziesz częścią swojej Mamy, a ona zawsze pozostanie częścią Ciebie.
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję i przytulam,
Poczekamy tu na Ciebie ile będzie trzeba...
ściskam serdecznie z całego serca[*]
OdpowiedzUsuńbardzo mi przykro
OdpowiedzUsuńPrzyjmij najszczersze wyrazy współczucia...
OdpowiedzUsuńBardzo współczuję...z całego serca życzę wyciszenia i siły na kolejne dni...
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro...Przesyłam wirtualnego przytulasa...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
P.S.Po mimo wszystko dziękuję za udział w wymiance.
Pani blog został nominowany do konkursu na BLOGA MIESIĄCA LUTY przez blog: www.mojezyciemojarzeczywistosc.blogspot.com gratulujemy! :-)Proszę wstawić baner znajdujący się na blogmiesiaca.blogspot.com Od dziś zaczyna się głosowanie! Życzymy powodzenia!
OdpowiedzUsuńtrzymaj się !
OdpowiedzUsuńTrzymaj się i tulam Cię mocno:)
OdpowiedzUsuńciężko w słowa ubrać to co chce się powiedzieć... tak, żeby nie zabrzmiało to odpychająco, ostro czy banalnie po prostu... ale chyba wiem co czujesz, jak Ty się czujesz i co Ci się kłębi w głowie i sercu... ja też nie zdążyłam potrzymać Taty za rękę... pęknięty tętniak w okolicy pnia mózgu... i choć już 14 lat minęło to i tak gdzieś tam zadra tkwi i co jakiś czas ukłuje tak mocno że powietrza w płucach brak... ale na to "schorzenie" tylko czas może pomóc...
OdpowiedzUsuńale dopiero teraz zaczynam rozumieć słowa "nie cały umrę" jak patrzę w lustro, na swoją córkę... w naszych oczach odnajduję Tatę, i wiem, że mój mąż też w oczach młodej znajduje swoich rodziców... i że (mam nadzieję że jak najpóźniej) znajdę tam też swoją mamę...
i wiem, że ja też nie cała umrę... że za dzieści lat moja córka też w lustrze znajdzie moje odbicie i w oczach swojego dziecka...
wyrazy współczucia, trzymaj się
OdpowiedzUsuń