Zaszyłam się. Szyję w swojej kanciapie, w której robi się coraz większy bałagan. Szyję ciała, wszelakie. Na tildy, króliki, anioły śpiochy i lale. Stwierdziłam, że naszyję sobie cały stosik (ale nie martwcie się, nie będę ich palić). Chyba tak będzie wygodniej:)
W przyszłym tygodniu na skansenie kolejny kiermasz i muszę się do niego jakoś przygotować, staram się też realizować zamówienia bieżące, chociaż mam tyły przez te ciała. Od soboty tylko rysuję, wycinam, wypycham i zszywam :)
Dobrze, że w mojej pracowni temperatura nie przekracza 24 stC :) Bo od kilku dni mój mózg i ciało odmawia posłuszeństwa :)
Mam kilka rzeczy, których jeszcze nie pokazałam :)
Uszyła się mała królisia - ma 28 cm :)
A tak wygląda z moim największym królisiem:
Powstały także podusie kwiaty
A także powstała podusia dla miłośniczek pojazdów
I oddzina kotow naklamkowców
Pamiętajcie o Candy:)
odusie kwiaty , marzenie
OdpowiedzUsuńŚliczne króliczki a poduszki przeurocze, bardzo takie lubię:)
OdpowiedzUsuńIle kropek i kropeczek :D
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają dwa zające razem ;-)
Śliczne szyjątka:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Praca wre, aż miło popatrzeć:) Śliczne szyjątka. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńach te twoje podusie to mnie zawsze zachwycja pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńuwielbiam te kwiatkowe poduchy :-)))) sama bym taką chętnie przytuliła ;-)
OdpowiedzUsuń