W wolnych chwilach (a jest ich niestety mało) pastwię się nad tildowymi anielicami. Od tygodnia postępy są raczej ślimacze :) Jak na razie są dwie i to też połowiczne :P Nie mają skrzydeł ani majtasów. Prezentują się tak:
Jeszcze jest kilka golasów, no ale scen rozbieranych na tym blogu raczej nie przewiduję :p
Pisałam wcześniej, że przez ten czas jak mnie nie było w wirtualnym świecie szyłam rzeczy do domu. Majeczce do pokoju (bo ma już swój) uszyłam komplet czterech poduszek w słonie:
Z tyłu zapinane są na guziczki :) Tył kropkowy:
A sobie uszyłam wielką poduchę, którą notorycznie podkrada mi Blanusia (wygodnie się na niej siedzi). Jest duża z cudnego materiału z grochy i róże:) Piękny zestaw kolorystyczny :)
A na obiad dzisiaj sałatka z selerem naciowym. Zgadnijcie co jest jeszcze w środku. Przepyszna :)
Jak będziecie chcieli przepis to podam w następnym poście :) Pozdrawiam
Widzę tam szynkę, kukurydzę i jeszcze coś, ale nie wiem co to :) Przepis chętnie poznam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńLale piękne a poduszki w zieleni z grochami i różami też mam, uwielbiam ten materiał.
OdpowiedzUsuńUwielbiam sałatki z selerem naciowym :) Moja ulubiona http://kolorismak.blogspot.com/2012/10/saatka-z-selerem-naciowym.html
OdpowiedzUsuńLale piękne :)
poduszki słodziutkie a lale to mistrzostwo swiata :)
OdpowiedzUsuńPiękne lale i anioły z poprzedniego posta również. Miło, że wróciłaś. To może i zaległe candy roześlesz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
I bez majtochów są piękne te lale :)
OdpowiedzUsuńPoduszki prześliczne:)
A w sałatce to na pewno jest seler, hehe:)
I kukurydza i ogórek i szynka i majonez:)
Zgadłam?
lale śliczne poduchy też a sałatkę muszę zrobić:-)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne poduszki i piękne materiały, zwłaszcza ten w słonie:)
OdpowiedzUsuńAnielice super pannice ;) Wystrojone w kolorowe ciuszki, poduszki również pięknie się prezentują ;) zapraszam na mojego bloga w odwiedzinki bądź na stole ;)
OdpowiedzUsuń